Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dodatki do wypieków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dodatki do wypieków. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Bardzo chętnie przekładam torty kremem czekoladowym. W połączeniu z jasnym biszkoptem i malinową konfiturą smakują obłędnie. Jest prosty w przygotowaniu, spokojnie można go mrozić a do tego jest puszysty i nie za słodki. Polecam serdecznie, bo jest niezawodny :)


Składniki:
  • 330ml śmietanki kremówki
  • 400g czekolady - pół na pół gorzka z mleczną*
  • 250g mascarpone (w temperaturze pokojowej, u mnie Mlekoma)


Przygotowanie:

Śmietankę umieścić w garnku, zagotować. Do gorącej śmietanki dodać połamaną czekoladę, mieszać rózgą do połączenia składników. Odstawić do ostudzenia, kiedy będzie zimny, wstawić do lodówki i chłodzić kilka godzin, a najlepiej całą noc.
Na drugi dzień krem zmiksować na wysokich obrotach miksera aż będzie dobrze napowietrzony i puszysty. Dodawać po łyżce serek mascarpone, miksować do połączenia składników. Przekładać tak przygotowanym kremem torty, ciasta czy użyć do gofrów.


* jeśli zamiast klasycznej, gorzkiej czekolady wykorzystamy czekoladę smakową, np. pomarańczową, malinową, wiśniową to otrzymamy krem o delikatnym posmaku. Moim faworytem jest gorzka czekolada z pomarańczą, krem jest wtedy naprawdę pyszny.
UWAGA! Nie mówię tu o czekoladzie nadziewanej, a aromatyzowanej.




 
4

poniedziałek, 19 października 2015

Każdy, kto ma choć trochę do czynienia z pieczeniem zna klasyczny lemon curd. Pyszny, kwaskowy krem z cytryn, dodatek do ciasteczek, ciast, tortów. 
Mieszkam w terenie sadowniczym, jabłek mam pod dostatkiem, dlatego pomyślałam, że mogłabym zrobić taki krem właśnie z tych pysznych, polskich jabłek! Wyszedł naprawdę pyszny! Słodki, z delikatną kwaskową nutką, pachnący... Polecam wszystkim miłośnikom jabłek :)



Składniki:
(na średni słoik)
  • 4 spore jabłka
  • 1/3 szklanki cukru
  • sok i skórka z połowy cytryny
  • 2 żółtka
  • 100g masła
  • ew. 1/4 szklanki wody

Przygotowanie:

Jabłka umyć, obrać, zetrzeć na tarce. Umieścić w rondelku, ewentualnie podlać wodą (ja miałam bardzo soczyste jabłka, nie musiałam podlewać wodą). Wlać sok i dodać skórkę z cytryny. Gotować aż jabłka całkiem się rozpadną. Odstawić do wystudzenia.
Żółtka zmiksować z cukrem i masłem. Dodać do zimnych jabłek. Podgrzać, aż całość dokładnie się połączy i gotować do zgęstnienia (około 20 minut).
Gotowy krem można przełożyć do słoiczka i przechowywać w lodówce do tygodnia.


 
4

niedziela, 6 września 2015

Bardzo lubimy chałwę sezamową, ale jest, szczególnie dla mnie, o wiele za słodka. O chałwie słonecznikowej opowiedziała mi kiedyś moje przyjaciółka, która wyjeżdżała kilka razy na Ukrainę, i tam właśnie jej spróbowała. Ale oczywiście zapomniałam o tej wersji chałwy w wirze codziennych obowiązków. Kiedy przeglądałam blogi w poszukiwaniu ciekawych przepisów, u Ani trafiłam na tą słonecznikową pyszność i tym razem nie czekając zrobiłam ją. Co prawda ja nie zmieliłam ziarenek tak dokładnie, dałam również nieco mniej miodu niż w przepisie oryginalnym, ale dla mnie jest to o niebo lepsza wersja tradycyjnej chałwy. Spróbujcie, na pewno się nie zawiedziecie!



Składniki:
  • 300g łuskanego słonecznika
  • 2 łyżki miody płynnego (u mnie mój ulubiony, malinowy)

Przygotowanie:

Ziarenka słonecznika uprażyć na suchej patelni, aż będą złociste i pachnące. Wystudzić i umieścić w misie blendera. Zblendować  na gładką masę, ale nie na masło. W moim przypadku ziarenka nie są dokładnie zblendowane, ale taka wersja mi bardziej odpowiada.
Do zmiksowanych ziarenek dodać miód i ponownie zblendować, aby składniki się połączyły.

Przełożyć do małej keksówki wyłożonej papierem do pieczenia (lub silikonowej) i schłodzić w lodówce 2-3 godziny.
Gotową pokroić dowolnie - w batoniki lub cukierki. 




 
7

czwartek, 13 sierpnia 2015

O wielu zastosowaniach płatków róży miałam okazję dowiedzieć się będąc na evencie Almette Fruit w Food Lab Studio w Warszawie. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że nie tylko dzika róża, tak zwana cukrowa, nadaje się do przerobu, ale też róże z przydomowych ogródków. Jest jednak jedna zasada -  róża musi PACHNIEĆ. Jeśli pachnie, to też smakuje. Obwąchałam więc moje ogródkowe róże i wybrałam te pachnące. Ogołociłam je z płatków i wytworzyłam kilka słoiczków syropu różanego.



Składniki:

  • dwie duże garście płatków róży
  • 1,5 szklanki wody
  • 1,5 szklanki cukru
  • 0,25 łyżeczki kwasku cytrynowego lub sok z 0,5 cytryny

Przygotowanie:

Wodę z cukrem zagotować, pogotować kilka minut. Dosypać kwasek cytrynowy. 
Płatki róży delikatnie porwać na mniejsze kawałki, włożyć do garnka z syropem cukrowym, przemieszać i od razu przelewać do wyparzonych słoiczków, zakręcać, odwrócić do góry dnem.







0

niedziela, 9 sierpnia 2015

Uwielbiam domowej roboty dodatki do ciast i deserów. Dlatego zajęłam się produkcją ekstraktów. Mają obłędny zapach i podkręcą każdy wypiek, dodając mu aromatu i smaku. Jak do tej pory zrobiłam ekstrakt waniliowy, cytrynowy i miętowy, w planie mam jeszcze lawendowy, różany, pomarańczowy i limonkowy. Już niedługo na pewno pojawią się na blogu! 





Składniki:


(na jedną buteleczkę) 


  • po 250ml wódki (lub rumy, brandy, albo innego mocnego alkoholu)
  • 3 laski wanilii (rozcięte na pół wzdłuż, z ziarenkami)
  • skórka z 3 cytryn (sama żółta, bez białego albedo)
  • dwie duże garście listków świeżej mięty


Przygotowanie:

Wanilię, skórkę z cytryny i miętę porozkładać do osobnych słoiczków lub buteleczek, zalać alkoholem.
Wstawić do zaciemnionego miejsca (np. do szafki) i codziennie potrząsać słoikiem. Ekstrakty są gotowe po 2 tygodniach, ale im dłużej stoją, tym bardziej są aromatyczne. 
Ekstrakt miętowy i cytrynowy przecedziłam i wlałam do osobnych buteleczek, ekstrakt waniliowy również przelałam do buteleczki, jednak zachowałam w nim laski wanilii. Można dolewać do niego alkoholu, kiedy zużyjemy część, a także dokładać nawet puste laski wanilii, one też mają mnóstwo aromatu, i w ten sposób ten pachnący ekstrakt nigdy się nie kończy.





1

czwartek, 6 sierpnia 2015

Przez kilka lat z rzędu próbowałam uprawiać lawendę w doniczce na parapecie. Nigdy nie udało mi się "dochować" kwiatów. Obiecywałam sobie, że przy okazji pobytu w mieście wejdę do sklepu zielarskiego i kupię suszoną lawendę. Aż tu nagle znalazłam! Jest! Na rowie rosły piękne, wielkie krzaki, zupełnie niczyje. Więc zerwałam troszkę, ususzyłam i zrobiłam syrop. Syrop o pięknym kolorze i jeszcze piękniejszym aromacie. A w planach mam jeszcze ekstrakt i inne pyszności z lawendy :)



Składniki:

  • 2 łyżki suszonych kwiatów lawendy
  • 1/2 laski wanilii
  • 1 szklanka gorącej wody
  • 1 szklanka cukru
  • 2 łyżki soku z cytryny


Przygotowanie:

Kwiaty lawendy i laskę wanilii zalać gorącą wodą, odstawić do ostygnięcia. Kiedy napar będzie zimny odcedzić i wsypać cukier, wymieszać do rozpuszczenia - w razie potrzeby można podgrzać syrop. Do gotowego dolać sok z cytryny dla uzyskania przepięknego koloru.
Przelać do słoiczków lub butelek, trzymać w chłodnym i ciemnym miejscu, a kiedy chcemy przechować go za zimę, należy go zapasteryzować.




 
1

wtorek, 28 lipca 2015

Kolejne "niby nic". Przekonałam się już wielokrotnie, że to szczegóły robią całą "robotę". Np. posypka z miętowego cukru, czy zapieczony na creme brule. Warto zbierać takie drobiazgi, zrobić je, bo to żaden koszt, a później olśnić gości. 
Oprócz wspomnianej posypki (np. do muffinek mohito, które niedługo pojawią się na blogu) i creme brule, ten niezwykły cukier jest świetny do napojów, lemoniad, drinków. Polecam!
Wypatrujcie również innych cukrów: różanego, lipowego (o ile narwę lipy) i lawendowego, a wiosną - fiołkowego :)





Składniki:

  • 300g cukru kryształu (najlepiej drobnego)
  • 150g świeżych listków mięty


 Przygotowanie:

 Miętowe listki umyć i dokładnie osuszyć.

Listki umieścić w misie blendera i zblendować na pastę.

Do miętowej pasty dodać cukier, utrzeć dokładnie, aż składniki się połączą.

Przesypać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, suszyć około 24h od czasu do czasu mieszając, aby cukier się nie zbrylił. Gotowy przesypać do słoika.
 


 
0

Do przetworów z róż zbierałam się bardzo długo. Zjeździłam na rowerze dziesiątki kilometrów w poszukiwaniu prawdziwej, ciemnoróżowej dzikiej róży, niestety na próżno. Dopiero niedawno znalazłam kilka krzaków, niestety już pozbawionych kwiatów. Ale będę wytrwała, poszukam jeszcze, może ostało się choć kilka różyczek.
Znalazłam za to informację, że równie dobrze można przerabia róże ogrodowe, byleby pachniały. Więc oberwałam z płatków różę herbacianą z ogródka i zrobiłam niezwykle dekoracyjne płatki kandyzowane. W planach mam jeszcze kandyzowaną miętę i lawendę, wypatrujcie ich na blogu :)






Składniki:


  • garść płatków róży
  • cukier drobny
  • 1 białko


Przygotowanie:

Białko delikatnie podbić. Każdy płatek posmarować białkiem przy pomocy pędzelka, następnie obtaczać w cukrze. Ułożyć płatki na papierze do pieczenia i wysuszyć przez noc.
Można przechowywać w słoiczku. 





0

piątek, 24 lipca 2015

Nigdy nie umiałam robić karmelu. Zawsze coś szło nie tak: albo był za jasny, albo za ciemny, albo się "skawalił", albo miał grudki. Postanowiłam więc, że ostatni raz dam mu szansę. I udało się! Sos karmelowy jest niebo lepszy od tych gotowych, kupnych. Pyszny, delikatny w strukturze, lejący i baaardzo słodki!




Składniki:

200g cukru
80g masła
120g słodkiej, płynnej śmietany 30- 36%
ewentualnie szczypta soli



Przygotowanie:

 Cukier wsypać do garnka z grubym dnem i rozłożyć go równomiernie po całej powierzchni. Na średniej mocy palnika skarmelizować cukier na złoty kolor. (Nie mieszać cukru!) Gdy zacznie się roztapiać należy potrząsać garnkiem, aby cukier równomiernie się karmelizował. Należy uważać, aby karmel nie miał za ciemnej barwy, bo będzie gorzki.
Gdy cukier się skarmelizuje dodać masło i szybko wymieszać rózgą. Gdy masło się rozpuści, ściągnąć ganek z ognia i mieszając energicznie trzepaczką wlewać cienkim strumieniem śmietanę. Mieszać energicznie i szybko, aby powstał jednolity, gładki sos. Na końcu można dodać szczyptę soli dla smaku.

Sos przelać do słoika lub innego naczynia, poczekać, aż się ostudzi, zamknąć i włożyć do lodówki. Sos można przechowywać do paru tygodni w lodówce. Przed użyciem należy wyciągnąć go wcześniej z lodówki i ogrzać, bo zimny jest bardzo gęsty.
 


 
0

Mój ulubiony dodatek do wypieków. Pasuje do mnóstwa z nich! Do serników, drożdżowych bułeczek, kruchych tart i ciasteczek, pod bezą i kruszonką.... A także wyjadany łychą ze słoika czy garnuszka. Dla miłośników kwaśnych smaków idealny :)



Składniki:

 3 cytryny
80ml wody
50g masła
200g cukru
3 jajka
1 łyżka mąki ziemniaczanej (+2 łyżki wody)



Przygotowanie: 

Cytryny sparzyć, wyszorować. Zetrzeć z nich skórkę (tylko żółtą część), sok wycisnąć. Przelać do rondelka, dolać wodę. Zagotować.
Do zagotowanego płynu wsypać cukier i dodać masło. Gotować kilka minut, aż oba się rozpuszczą.
Do masy dodać roztrzepane lekko jajka, gotować na malutkim ogniu aż lekko zgęstnieje, cały czas mieszając.
Mąkę ziemniaczaną rozpuścić w wodzie, dodać do kremu, zagotować. Gotowy przełożyć do słoików. Przechowywać w lodówce. 




0

Author

authorCześć, mam na imię Kasia i lubię placki. Lubię piec placki i je jeść ;) Mam 26 lat, jestem żoną, mamą i wciąż niespełnionym cukiernikiem. Oprócz tworzenia słodyczy, co jest moją niewątpliwą pasją, doszkalam się w daniach wytrawnych. Mój wyuczony zawód (technolog żywności) zdecydowanie ułatwia mi to zadanie :)
Learn More ?



Łączna liczba wyświetleń