Zróbcie, a nie zakochacie się w niej tak, jak my.
Składniki:
(na pizzę o średnicy 32cm)
CIASTO:
- 270g mąki pszennej
- 25g drożdży
- 1/2 szklanki ciepłej wody
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki oleju
SOS:
- sos kubański (przepis już wkrótce na blogu!) lub inny, dowolny pomidorowy
WIERZCH:
- 300g sera gouda Mlekoma
- 6 plasterków salami
- 4 spore pieczarki
- 20 czarnych oliwek
- 1 parówka
SOS CZOSNKOWY:
- 1 opakowanie jogurtu greckiego lekkiego
- 2 malutkie ząbki czosnku (jeśli jest polski to uwaga na ostrość)
- 1/3 pęczka koperku
- sól, pieprz
- 1 łyżka majonezu (ewentualnie, ja nie daję)
Przygotowanie:
CIASTO:
Drożdże rozpuścić w wodzie, dosypać sól i cukier. Wsypać mąkę, wlać olej i wyrobić (ja robię to robotem z końcówką do ciasta drożdżowego) na elastyczne, miękkie ciasto. Przykryć ściereczką, odstawić do wyrośnięcia na około 30 minut.
Po tym czasie rozwałkować cienko na kółko nieco większe niż blaszka (ja mam blaszkę z dziurkowanym spodem, o średnicy 32cm). Wyłożyć na blaszkę.
WIERZCH:
Ser podzielić na 2 części: 2/3 zetrzeć na tarce, 1/3 pokroić w słupki.
Pieczarki obrać, pokroić w plasterki, oliwki również pokroić w plasterki. Salami pokroić na ćwiartki. Parówkę pokroić w ukośne plasterki.
SKŁADANIE:
Na placku, przy samym brzegu blaszki, poukładać jeden przy drugim, dookoła, słupki sera. Wystające brzegi ciasta zawinąć, "otulając" kawałki sera. Ciasto (poza brzegami) posmarować sosem pomidorowym (u mnie domowy, kubański), posypać startym serem, ułożyć pieczarki, parówkę, salami i posypać z wierzchu oliwkami.
Piec w 200'C około 15 minut.
SOS CZOSNKOWY (mój ulubiony):
DO miseczki przełożyć jogurt, przecisnąć przez praskę czosnek, dodać do jogurtu. Koperek posiekać drobniutko, dodać do sosu. Przyprawić, zamieszać.
Można dodać koperek świeży (najlepszy), mrożony lub suszony.
Wykonanie nie wydaje się skomplikowane :) Może kiedyś pokuszę się o spróbowanie swoich sił :) Tylko bez oliwek sobie zrobię bo ich nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńProścizna! Oczywiście dodatki są dowolne. Daj znać, jak wyszło :)
Usuńmmm taka pizza to nawwt wygląda na sto razy lepszą niż zamówiona :) chyba czas najwyższy spędzić trochę czasu w kuchni :)
OdpowiedzUsuńvieteska.blogspot.com
:) Ładna i klasyczna! :)
OdpowiedzUsuńTylko mam wątpliwości co do tej parówki - jeszcze nie spotkałem takiej, która by była smaczna i nie zepsuła dobrego żarcia. Parówkom mówimy stanowcze nie! :)
Parówek codziennie oczywiście nie jadamy, tak jak pizzy. A w tym przypadku skład owego wytworu był całkiem znośny, pozwoliliśmy sobie ;)
Usuńpięknie wygląda!
OdpowiedzUsuń