poniedziałek, 8 grudnia 2014

Pieczone jabłuszka, czyli pochwała prostoty

Ten deser niezmiennie kojarzy mi się z dzieciństwem. Kiedy tylko zaczynał się sezon na jabłka jesienne, czyli od początku września, gościł on na naszym stole po kilka razy w tygodniu. Później został zapomniany, a może wyparty przez bardziej wysublimowane jabłkowe desery i wypieki, a szkoda. Kiedy pierwszy raz zrobiłam go mojej córeczce z upieczonych przeze mnie czterech niedużych jabłuszek po kilku chwilach ostały się same ogonki ;) Krótko mówiąc, takie to pyszne, a jakie proste!
Proporcje na deser po obiedzie dla rodziny lub dla dwóch jabłkożernych Malwinek ;)







Składniki:
  • 4 średnie, twarde jabłka
  • 4 łyżki rodzynek (może być pół na pół z żurawiną)
  • kilka posiekanych orzechów włoskich
  • 4 łyżki miodu (u mnie malinowy)
Przygotowanie:

Jabłka umyć, osuszyć, wydrążyć w środku zostawiając około 1 cm od spodu. Można zrobić poziome nacięcie aby jabłko pękło w kontrolowany sposób, ja jednak tego nie zrobiłam. Napełnić rodzynkami wymieszanymi z orzechami, polać miodem.
Ustawić w naczyniu żaroodpornym, podlać kilkoma łyżkami wody. Piec w 200 stopniach C przez 20 minut.
Pysznie smakują na ciepło, podane z kulką lodów.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Author

authorCześć, mam na imię Kasia i lubię placki. Lubię piec placki i je jeść ;) Mam 26 lat, jestem żoną, mamą i wciąż niespełnionym cukiernikiem. Oprócz tworzenia słodyczy, co jest moją niewątpliwą pasją, doszkalam się w daniach wytrawnych. Mój wyuczony zawód (technolog żywności) zdecydowanie ułatwia mi to zadanie :)
Learn More ?



Łączna liczba wyświetleń